Maseczki do twarzy to temat rzeka. Rodzajów maseczek jest
wiele: oczyszczające, nawilżające, odżywcze, peel off, itd. Maseczki algowe
zawsze kojarzyły mi się z gabintem kosmetycznym i czymś bardziej ekskluzywnym.
Jednak cena maseczek algowych (sprzedawane zazwyczaj w dużych opakowaniach) oraz
ich typ peel-off (nie miałam przekonania do działania tego typu maseczk) jakoś
mnie zniechęcały do ich wypróbowania. Tak było, aż do czasu, kiedy zobaczyłam w
sklepie niedrogie 100 gramowe maseczki firmy Aura Herbals. Postanowiłam wówczas sprawdzić ten rodzaj maseczek. I muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Na początek użyłam
maseczki rozjaśniającej, a następnie do skóry wrażliwej. W ofercie tej firmy znajdują się jeszcze maseczka do cery trądzikowej i przeciwzmarszczkowa. Zaskoczona efektem
działania maseczek algowych postanowiłam im się przyjrzeć bliżej. Oto maseczka,
którą aktualnie posiadam.
Oto skład:
Alginate to ścianki komórek alg, które dzięki specjalnemu
przetworzeniu mają postać proszku. Alginat powoduje, iż pory skórne się otwierają,
chłonąc składniki nawilżające i odżywcze znajdujące się pod alginatem.Zazwyczaj poza alginatem do maseczek dodawane są inne składniki.
Calcium sulfate - czyli siarczan wapnia - wykazuje skuteczne
własności myjąco-czyszczące, dodawany do środków kosmetycznych w celu usuwania
brudu oraz martwego naskórka. Używany jest również jako dodatek do przezroczystych
składników kosmetycznych w celu zmętnienia, aby utrudnić przenikanie światła.
Collagen
- czyli kolagen - jest odpowiedzialny za sprężystość i nawilżenie
skóry. Niedobory kolagenu powodują, że skóra traci jędrność a na twarzy
pojawiają się zmarszczki.
Hyaluronic
Acid –czyli kwas hialuronowy – składnik wszystkich organizmów żywych, jeden z
najsilniejszych substancji nawilżających. Posiada wyjątkową zdolność
zatrzymywania wody.
Chamomile
oil – olej rumiankowy - stosowany do pielęgnacji suchej, wrażliwej skóry, dla
odmładzania dojrzalej skóry (nadaje świeżości i naturalny kolor). Olejek
rumiankowy wykazuje właściwości przeciwzapalne – łagodzi podrażnienia, zmiany
trądzikowe. Działa odkażająco, lekko wybielająco, natłuszczająco i odżywczo.
Przyspiesza
gojenie ran i zadrapań. Przynosi ulgę spierzchniętej i przesuszonej skórze.
Maseczka ma konsystencję proszku w kolorze niebieskim (inne
rodzaje maseczek mają inne kolory).
Proszek mieszam z wodą – ja dodaję po
łyżeczce wody i mieszam. Wody dodaję w takiej ilości, aż uzyskam konsystencję
budyniu. Jeśli będziemy dodawać wodę po trochu, unikniemy tzw. glutów. Maseczka
będzie miała gładką, jednolitą konsystencję.
3 łyżeczki proszku wystarczą na pokrycie twarzy (omijając
oczy i usta). Przed nałożeniem maseczki warto nawilżyć twarz np. olejkiem arganowym. Należy też pamiętać, aby przygotowując maseczkę nie należy używać metalowych przedmiotów. W sprzedaży są dostępne specjalne miseczki i łyżeczki do przygotowywania maseczek algowych. Ja korzystam z tego co mam w domu: miseczki szklanej i łyżeczki plastikowej. Po nałożeniu maseczki odczekuję 25 minut. Po tym czasie ściągam
maseczkę i odkrywam piękną, jędrną cerę. Maseczka m.in. przyjemnie chłodzi i
nawilża moją cerę. Maseczkę kupiłam w sklepie zielarskim, ale wszystkie rodzaje
dostępne są na allegro.
Maseczki algowe szczerze polecam.
Nie jestem kosmetologiem a informacje uzyskałam dzięki lekturze dostępnych artykułów.
Nie jestem kosmetologiem a informacje uzyskałam dzięki lekturze dostępnych artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz