poniedziałek, 17 listopada 2014

Zimowa herbatka (korzenna, z prądem)



Czas jesienno-zimowy, kiedy za oknem szaro buro i ponuro, wiatr hula a deszcz stuka w parapet mam ochotę na gorącą herbatkę typu grzaniec.
Wiele jest takich herbatek dostępnych na rynku, ale mają dosyć długi skład. Wolę herbaty naturalne a nie sztucznie ulepszane. Moim wynalazkiem na korzenną zimową herbatkę, która nastraja świątecznie jest herbata czarna Lipton w torebce, czyli ekspresowa (akurat takiej używam) z dodatkiem laski cynamonu, 4-5 goździków i jednej gwiazdki anyżu. 
To jest wersja podstawowa.

 


Gwiazdki anyżu i cynamon były dostępne (może i są jeszcze) w atrakcyjnych cenach w Lidlu w ubiegłym tygodniu.

Jak ja robię tę herbatkę?

Otóż herbatkę parzę w dzbanuszku. Do sitka wkładam torebkę herbaty, laskę cynamonu, anyż i goździki. 


Wszystko zalewam wrzątkiem. Herbata parzy się tak długo, aż uzyskam oczekiwaną esencję herbaty, tj. słabszą lub mocną. Wiadomo im dłużej parzymy tym herbata jest mocniejsza. I to wszystko, herbatka jest gotowa.
To była podstawowa wersja herbaty. Miłośnicy słodkości mogą herbatę posłodzić a do wzbogacenia smaku można dodać trochę miodu a na rozgrzewkę trochę whisky (ta wersja miła szczególnie panom).

To zdrowa składająca się z naturalnych składników zimowa herbatka. Miłośnikom korzennych smaków szczególnie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz